Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wakacji w Maroko.
Lotnisko w Marakeszu
Najbardziej znany plac w Marakeszu Jamaa el Fna
Abdul Malek nasz poznany przypadkiem przewodnik po Marakeszu.
Riad Putchka w którym mieszkaliśmy w czasie pobytu w Marakeszu
Uliczka przy której znajdował się Riad
Ulice Marakeszu tętniące życiem, pełne ludzi i motorków 😉
Przyprawy chyba najbardziej kojarzą się z Marokiem
Jardin Majorelle
Z naszym przewodnikiem przeszliśmy ponad 15km po zaułkach medyny Marakeskiej. Odwiedziliśmy dziesiatki warsztatów i sklepików.
Po dwóch dniach w Marakeszu ruszyliśmy w drogę.
Jak widać na poniższym zdjęciu w Maroko panowała susza.
W drodze do największego wodospadu w Maroko natrafiliśmy na małpy.
Ouzoud – Największy wodospad Maroka.
Upolowaliśmy ostatni tażin w restauracji nad wodospadem
Kwiat Mimozy (chyba)
Drzewo podobne do naszego Platanu, a może to Platan
Śniadania w obiektach noclegowych wyglądały wszędzie podobnie. Dużo i raczej na słodko.
Po śniadaniu w drogę na drugą stronę gór Atlasu.
Masa serpentyn, wspinaczek i zjazdów. To była długa droga
Po drodze zgarneliśmy autostopowicza z francji.
Po zjechaniu z gór zaczeło się robić zielono
Todra
Wąwóz Dades
Dalej w drogę na pustynie.
Im bliżej pustyni tym bardziej rozumieliśmy że spotkamy burzę piaskową
Piaskownica z oddali
w powietrzu było gęsto od drobniutkiego piasku. Piach mimo chust mielismy wszędzie 😉
Nocowaliśmy w takim obozie na pustyni.
Po kolacji mieliśmy koncert muzyki Barberyjskiej
O świcie wybraliśmy sie na przejażdżkę na wielbłądach. Niestety nie było nam dane zobaczyć wschodu słońca.
Pustynia jaką znamy z filmów właściwie nie istnieje. Wszędzie są jakieś rośliny, krzaki albo kamienie.
Nie ma wody na pustyni, chyba że akurat pada deszcz.
i dalej w drogę
Warzazat to filmowe miasto. Znajduje się tam największe w afryce studio filmowe.
Ajt Bin Haddu najsłynniejszy marokański ksar
Marokański chlebek prosto z pieca – palce lizać.
Stare francuskie auta służą dzielnie. Mało elektroniki czyli mało wad.
Na ostatnie kilka dni wylądawaliśmy w miescowości Taghazout
Po kilku dniach w hotelu zaczeliśmy się nudzić. Ruszyliśmy więc dalej w drogę
Słynne marokańskie kozy drzewne
Celem naszej ostatniej podróży było fotogeniczne miasto Essaouira
Wracając do Polski przelatywaliśmy nad naszym ostatnim hotelem 🙂