Zadzwonili do mnie młodzi sympatyczni ludzie i zapytali czy mam wolną sobotę w marcu. I tak oto poznałem Justynę i Łukasza, na żywo byli jeszcze bardziej sympatyczni niż przez telefon. Praca z nimi to była czysta przyjemność. Poniżej przedstawiam część zdjęć z ich przygotowań do ślubu.
Pierwszy raz widzę duszenie panny młodej za pomocą worka foliowego. To Twój pomysł ?
W czasie reportażu nie ingeruje w zabawy klientów 😛
wreszcie coś się dzieje 😉
Uhm….a myśleliśmy,że już wszystko mamy dograne do naszego lipcowego ślubu i wesela… a tu nie.jeszcze wór foliowy nam potrzebny;)pozdrawiamy naszego fotografa. do zobaczenia 2.07